Manewry Techniczno-Obronne Hufca Ziemi Wodzisławskiej rozegrane w „Czyżowickiej Szwajcarii”.
W tym roku 16 Drużyna Harcerska im. Żwirki i Wigury z Czyżowic była głównym organizatorem Harcerskich Manewrów Techniczno-Obronnych Hufca. Doskonała pogoda o jakiej można tylko marzyć i niezwykle piękne tereny naszej „Szwajcarii Czyżowickiej” to doskonałe zestawienie czasu i miejsca dla rozegrania tegorocznej edycji tej imprezy. 24 września trzydziestu uczestników z całego hufca zjechało do Wiejskiego Domu Kultury w Czyżowicach, gdzie po zakwaterowaniu spotkało się przy wieczornym kominku. Uczestnicy mogli wysłuchać gawędy i opowieści o historii czyżowickiego harcerstwa, które w przyszłym roku obchodzić będzie swą osiemdziesiątą rocznicę działalności. Wszyscy też obmyślali strategię na następny dzień kiedy to miały się rozegrać wszystkie konkurencje.
Następnego dnia w sobotę 25 września rozegranych zostało pięć konkurencji:
Rozpalanie ogniska polegało na wyborze bezpiecznego miejsca, przygotowanie i ułożenie stosu ogniskowego oraz rozpalenie harcerskiego ogniska przy pomocy nie więcej niż trzema zapałkami
Strzelanie z karabinów do tarczy sportowej polegało na przyjęciu pozycji strzeleckiej leżącej, oddanie strzałów na odległość 50 m. Karabiny były replikami prawdziwych AK 47, trzy próbne i następne siedem strzałów. Razem dziesięć strzałów z czego pięć najlepszych zostało punktowanych.
Bieg na orientację – prawdziwie harcerska dyscyplina – to coś więcej niż zwykły bieg patrolowy. Ach
jakież były emocje, jaki wysiłek, jakie tępo biegu, no i te mapy, te fałszywe punkty pomiarowe… Wszyscy byli zachwyceni nową dyscypliną i konkurencją na manerwch.
Rzut granatem – takim niewybuchającym – ale doskonale imitującym prawdziwy. Liczyła się
odległość i celność – tak jak na poligonie. Niby tylko rzucanie ale jaka to sztuka rzucić i daleko i celnie jednocześnie.
Strzelanie z łuku. Tu wszystko było prawdziwe – prawdziwe łuki i prawdziwe strzały wiec
bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. To ostatnia punktowana konkurencja. Wcale nie było łatwo.
Potem to już tylko zabawa z dużą dawką mocnych wrażeń ale wszystko zgodnie z regułami czyli zjazdy na linach na tzw. „tyrolce” . To zabawa tylko dla odważnych. Taka „tyrolka” to maksimum zabezpieczeń i kilka sekund uciechy ale jaka jazda … Te krótkie chwile zjazdu są niezapomniane Później przy zachodzącym słońcu odbyła się gra terenowa „Szkocja”. To właściwie gra tylko dla prawdziwych harcerzy bo trzeba bardzo być odpowiedzialnym i bezwzględnie przestrzegać wszystkich reguł gry. Wygrał każdy, kto zagrał bo zabawa jest przednia. Na zakończenie ognisko, pieczenie kiełbasek, harcerska pieśń i nasz gość - Dh Komendant Hufca Hm Edward Kominek ,który musiał się nieźle natrudzić by znaleźć ukrytych w lesie harcerzy. Powrót do bazy w kompletnych ciemnościach też był wyczynem bo na urwiskach czyżowickiej „Czaczy” to niezła jazda po pupach.
Ostatniego dnia rano 26 września 2010 nastąpiło zakończenie na harcerskim apelu. Nagrody dla najlepszych a pamiątki i podziękowania dla wszystkich. Było super. Zmęczeni lecz bardzo zadowoleni z wyników i wspólnych przygód wracaliśmy do swych domów. Było pięknie. Tegoroczne Manewry Techniczno-Obronne „Czyżowice 2010” zakończone.
Organizatorzy składają specjalne podziękowania.
Dla Klubu TKKF „Karlik” z Wodzisławia Śląskiego za zorganizowanie pięknego strzelania
Dla Pani Katarzyny Androsz za profesjonalne szkolenie i przeprowadzenie Biegu na Orientację
Dla Komendy Hufca za sfinansowanie manewrów i nagród
Dla Dyrekcji Wiejskiego Domu Kultury w Czyżowicach za gościnę i pomoc w organizacji
Dla Pana Janusza Reclika za udostępnienie swojego Klubu Country i dostawę grochówy
To była bardzo udana impreza. Wszyscy wrócili do domów pełni mocnych wrażeń ale najważniejsze że z nowymi umiejętnościami i nowymi przyjaźniami . Do zobaczenia znów.
Phm Kwiatoń Bronisław