Nadrzędna kategoria: ZHP
Kategoria: Historia
Odsłon: 1334

Kiedy Czyżowice w 1922 roku zostały przywrócone do Polski harcerstwo w wolnej Polsce istniało już od 12 lat. W naszym kraju z każdym rokiem przybywało zwolenników tej młodej wówczas organizacji nakierowanej głównie na pracę wychowawczą z dziećmi i młodzieżą. Ważnym elementem pracy drużyn harcerskich było wychowanie patriotyczne młodego pokolenia, które nie pamiętało już czasów zaborów. Podobnie działo się na Śląsku lecz pamięć o plebiscycie, kolejnych Powstaniach Śląskich, poległych za Polskę powstańcach w tutejszych rodzinach była jeszcze bardzo żywa. W takim klimacie miały miejsce początki działania pierwszych drużyn harcerskich w Czyżowicach. Początki te są związane się z historią jednego człowieka.

 

Kiedy z nastaniem nowego roku szkolnego, 1 września 1931 w miejscowej Publicznej Szkole Powszechnej zatrudnił się młody, dziewiętnastoletni wówczas nauczyciel Konrad Chrobok rozpoczyna się Historia Harcerstwa w Czyżowicach.

Konrad Chrobok przyprowadził się z Zawiści koło Tychów gdzie się urodził 22.11.1912 roku. Do zawodu nauczyciela przygotował się i wykształcił w Seminarium Nauczycielskim w Pszczynie. Już w chwili zatrudnienia był harcerskim instruktorem w stopniu podharcmistrza. Pełen entuzjazmu i z wielką charyzmą potrafił skupić wokół siebie wielu młodych chłopców, tworząc pierwszą Drużynę Harcerską.

foto: Zastęp chlopców z Drużyny Harcerzy im. Żwirki i Wigury w Czyżowicach Od lewej Alojzy Szczyrba Jan Cichy  Jan Wawrzyczny Emmanuel Piecha Alojzy Kwiatoń Rufin Kominek

(foto: Zastęp chlopców z Drużyny Harcerzy im. Żwirki i Wigury w Czyżowicach
Od lewej Alojzy Szczyrba Jan Cichy Jan Wawrzyczny Emmanuel Piecha Alojzy Kwiatoń Rufin Kominek)

W szkolnej kronice Kierownik Szkoły Powszechnej Wincenty Woźniak tak opisał Chroboka: „Pełny demokrata, surowy dla siebie, niezwykle uczynny dla otoczenia, nad wyraz koleżeński, szlachetny. W pracy społecznej niezmordowany. Tytan czynu i serca”. Zapisał się w pamięci mieszkańców Czyżowic nie tylko jako harcerz ale przede wszystkim jako nauczyciel i wychowawca. Udzielał się również w kółku teatralnym i chórze, zakładał również pszczele pasieki. Harcerzom wpajał to co dobre i szlachetne, mówił o ważności słów przyrzeczenia harcerskiego. Organizował z nimi harcówkę, wspólnie wyjeżdżali na obozy, pracowali w sklepiku i ogródku przyszkolnym.

 od lewej Rufin Kominek, Konrad Chrobok i Franciszek Pawelec

(foto: Na obozie harcerskim od lewej Rufin Kominek, Konrad Chrobok i Franciszek Pawelec)

Po katastrofie lotniczej w Cierlicku na Śląsku Cieszyńskim 11 września 1932 roku, w której zginęli Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura Drużyna Harcerzy przybrała tych dwoje poległych lotników za swoich bohaterów. Uroczystość nadania imienia Drużynie Harcerzy odbyła się jesienią 1932 r. Pamiętający to wydarzenie Dh Jan Wawrzyczny wspomina, że była to bardzo duża uroczystość. Z tej okazji zasadzone zostały dwie lipy po obu stronach głównego wejścia do szkoły od strony ulicy Wodzisławskiej. Lipy otrzymały swoje nazwy. Jedną nazwano Żwirko a drugą Wigura. Z tej okazji zostały również zrobione przez harcerzy dwie rabaty kwiatowe w formie harcerskiego krzyża i lilijki harcerskiej. Były to symbole ich obecności. Jak wspomina Dh Wawrzyczny posadzone lipy zostały wycięte przez Niemców natychmiast po wybuchu wojny. Nadanie Drużynie imienia lotników rozbudziło w chłopcach zainteresowanie lotnictwem. Harcerze na harcerskich zbiórkach wspólnie budują drewniane modele samolotów. A kiedy najstarsi harcerze uzyskali pełnoletniość odbyli szkolenie szybowcowe.

 

(foto: Uroczystość nadania imienia. Żwirki i Wigury Drużynie Harcerskiej jesień 1932)

(foto: Uroczystość nadania imienia. Żwirki i Wigury Drużynie Harcerskiej jesień 1932)

 

Dh Konrad Chrobok miał ze wszech stron akceptację i bardzo silne wsparcie inicjatywy utworzenia drużyny harcerskiej. Pierwszymi członkami tej drużyny, którzy razem z drużynowym zakładali czyżowickie harcerstwo byli druhowie Cichy Józef, Szczyrba Alojzy, Piecha Emanuel, Kwiatoń Alojzy, Wawrzyczny Jan, Kominek Rufin, Kowalski Franciszek, Kwiatoń Józef, Kucza Paweł, Machnik Józef, Grzonka Karol, Kucza Henryk, Pawelec Franciszek II i Zając Bolesław. Na początku w Drużynie były zaledwie dwa zastępy chłopców lecz w następnym roku był już pierwszy zastęp dziewcząt a liczba chłopców stale rosła. Zbiórki tej Drużyny odbywały się w harcówce na poddaszu w starej części szkoły od strony ulicy Rogowskiej. Harcerze sami wykonali meble do swojej harcówki. Były przez nich pięknie zdobione przez rzeźby i malunki.

4

(foto: Na obozach Drużyny ogniska wieczorne były codziennie)

Dh Wawrzyczny wspomina swego drużynowego jako wspaniałego organizatora, przyjaciela młodzieży, lecz drobnej budowy ciała i noszącego silne okulary. Związany wielką przyjaźnią ze swymi harcerzami wysyłał do nich listy nawet wtedy gdy był już wywieziony na przymusowe roboty do Berlina. Dh Wawrzyczny od swego drużynowego otrzymywał listy nawet wówczas gdy był (wbrew swojej woli i podobnie jak pozostali) zaciągnięty do służby armii niemieckiej w Afryce. Te które nadeszły w 1943 roku zawierały zdjęcia drużynowego wykonane 22.11. 1942 r. w Berlinie. Na odwrocie są opatrzone dedykacją dla Dh Janka od K. Chroboka.

(foto: Konrad Chrobok w Berlinie 22.11.1942 r.  foto ze zbioru Jana Wawrzycznego)

(foto: Konrad Chrobok w Berlinie 22.11.1942 r. foto ze zbioru Jana Wawrzycznego)

Z okresu przedwojennej działalności Drużyny zachowało się sporo zdjęć. Niemal wszystkie zostały wykonane przez Dh Rufina Kominka, który już wtedy miał własny aparat fotograficzny. Był to jeden z nielicznych aparatów w całych Czyżowicach.

(foto: Obóz Drużyny w Wiśle 1935 r. Na pierwszym planie Dh Drużynowy Konrad Chrobok)

 (foto: Obóz Drużyny w Wiśle 1935 r. Na pierwszym planie Dh Drużynowy Konrad Chrobok)

Do wybuchu II Wojny Światowej w 1939 Drużyny Harcerskie w Czyżowicach działały bardzo prężnie. W 1939 roku ogólna liczba członków Związku Harcerstwa Polskiego wraz z zuchami liczyła ponad 100. W tym czasie organizowanych było szereg obozów, wycieczek, biwaków także bardzo powszechnych pielgrzymek do miejsc kultu religijnego.

(foto: Drużyna w drodze na obóz w Wiśle 1935 r.)

(foto: Drużyna w drodze na obóz w Wiśle 1935 r.)

Harcerze z Czyżowic uczestniczyli w szkoleniach i kursach dla zastępowych i drużynowych. Wraz z pojawieniem się groźby wojny najstarsi chłopcy mający odpowiedni stan zdrowia odbywali szkolenie pilotażu szybowcowego w Szkole Szybowcowej w Goleszowie. Taki kurs ukończyli Rufin Kominek, Józef Cichy, Jan Wawrzyczny i Alojzy Kwiatoń. Drużynowy Chrobok był wielkim i gorliwym patriotą. Tym patriotyzmem potrafił dzielić się ze swymi druhami. Założyciel czyżowickiego harcerstwa i pierwszy drużynowy Dh Hm Konrad Chrobok dochował się wielu wspaniałych harcerzy. Drużynowy Chrobok w roku 1938 uzyskuje stopień harcmistrza.

(foto: Obóz w 1935 r. Codzienna poranna modlitwa harcerzy)

(foto: Obóz w 1935 r. Codzienna poranna modlitwa harcerzy)

Z chwilą wybuchu II Wojny Światowej nikt z harcerzy i oczywiście jej drużynowy nie podpisali folkslisty, (najstarsi z nich mieli już taki obowiązek) za co władze hitlerowskie posądzały ich o tajną pracę harcerską. W okresie działalności konspiracyjnej harcerzom udało się wynieść z biblioteki szkoły książki. Zostały one ukryte a później rozprowadzone po polskich rodzinach. Książki te były wymieniane pomiędzy czytelnikami i można powiedzieć, że ta szkolna biblioteka nadal działała dzięki harcerzom.

Według relacji Dh Wawrzycznego najprawdopodobniej również zasługą harcerzy jest uratowana przed zniszczeniem pamiątkowa tablica poświęcona poległym powstańcom śląskim. Najprawdopodobniej ktoś z harcerzy odkręcił śruby i zdemontował tą tablicę. Tablica ta znajdowała się na budynku szkoły i natychmiast po wybuchu została zdjęta i ukryta. Musiało minąć wiele lat nim można ją było ponownie wmontować w godnym miejscu. Nie dało się ustalić jak po wojnie trafiła z powrotem do budynku szkoły. Odkryto ją w schowku w budynku szkolnym ale pewne jest, że w czasie wojny w szkole tej tablicy nie było. Obecnie tablica ta jest wmurowana w frontową ścianę budynku Straży Pożarnej w Czyżowicach.

Jeszcze bardziej niebezpieczną akcję czyżowiccy harcerze przeprowadzili w Jedłowniku. Niemcy wysadzili tam stojący pomnik poświęcony Powstańcom Śląskim. W miejscu zniszczonego pomnika pod ciemnością nocy harcerze ustawili w tym miejscu drewniany krzyż. W tej akcji uczestniczył Józef Cichy i kilku innych harcerzy. Symbol walki Ślązaków wart był dla nich narażenia życia.

W pierwszych dniach wojny do budynku szkoły zakradli się Dh Franciszek Kowalski i inni harcerze. Udało im się wykraść z harcówki ich pamiątki i dokumenty Drużyny. Wszystkie ich akcje z pozoru nie przesądzające o losach wojny były czynami heroicznymi. Czas pokazał, że za swoje bohaterstwo musieli cierpieć.

Według relacji Dh Wawrzycznego będąc Ślązakami wszyscy młodzi harcerze czyżowickiej drużyny mogli zostać powołani do niemieckiego wojska już na początku wojny, lecz z powodu swej stanowczo zadeklarowanej polskości Niemcy na jakiś czas o nich zapomnieli i traktowali ich jako nieprzydatnych do walki o Hitlerowskie Niemcy. W tym czasie nie mogli jawnie pokazywać się w Czyżowicach bez zatrudnienia. Jako serdeczni przyjaciele z harcerskiej drużyny udali się wspólnie do pracy w kopalni „Zofiówka” w Porębie koło Orlovej w Czechach. W tej kopalni węgla jednocześnie podjęli pracę drużynowy Chrobok oraz jego harcerze Cichy Józef, Szczyrba Alojzy, Kwiatoń Alojzy, Wawrzyczny Jan. Wspólnie zamieszkiwali w wynajętym domu w Porębie w Czechach. Praca w kopalni była dla nich bardzo wyczerpująca. Dh Chrobok miał zbyt słaby wzrok by pracować pod ziemią (nosił silne okulary), pozostali często chorowali a Dh Wawrzyczny leżał nawet w szpitalu z powodu ciężkiego zapalenia płuc. Dh Wawrzyczny wspomina że wtedy o żadnej higienie pracy i bezpieczeństwie nikt nie myślał. Wspólnie zwolnili się z pracy w kopalni i wspólnie podjęli kolejną pracę na kolei na węźle kolejowym w Chałupkach. Tym razem jednak zatrudnili się bez swego drużynowego, który już wcześniej musiał szukać innej pracy by utrzymać swą rodzinę.

Najtragiczniejsze wydarzenia rozegrały się w dniu 28 czerwca 1941. W tym dniu do Czyżowic podjechało kilka samochodów z uzbrojoną policją, która przystąpiła do aresztowań. Na początek aresztowano Bolesława Zająca, Józefa Kwiatonia i Franciszka Kowalskiego. Podejrzani byli oni o posiadanie broni i ukrywanie jej w lesie. Na początek by złamać milczenie harcerzy Hitlerowcy utworzyli szpaler i przeganiając ich tam i z powrotem dotkliwie bili kijami. Aby wskazali miejsce zawieziono ich do lasu gdzie zostali ponownie dotkliwie pobici. Następnie zostali przywiezieni do miejscowej szkoły, która stała się miejscem kaźni Polaków. Tam przy światłach reflektorów musieli oni stać pod ścianą przez wiele godzin z rękami uniesionym do góry. Kiedy Franciszek Kowalski utracił przytomność oprawcy lali go wodą i deptali po palcach dłoni i po plecach. Tam dołączył do nich również aresztowany Dh Józef Cichy. W tym samym czasie trwały przesłuchania Dh Konrada Chroboka, jego żony Rozalii i szwagierki pod zarzutem działalności konspiracyjnej.

Następnego dnia rano o świcie harcerzy ponownie zapędzono do lasu gdzie ostatecznie mieli wskazać miejsce ukrycia broni. Oczywiście żadnej broni nie znaleziono bo jej nie było lecz w obawie przed kolejnym biciem jeden z druhów obiecał wskazać miejsce ukrycia broni w sosnowym młodniku. Tam w gęstym lesie Dh Zając Bolesław najpierw naciągnął gałąź a następnie puścił ją gwałtownie. Gałąź ta uderzyła w twarz Hitlerowca oślepiając go na chwilę. Zając rzucił się do ucieczki. Część eskorty urządziła pościg za zbiegiem, padły nawet strzały lecz nie udało się go ująć. Pozostałym harcerzom oświadczono, że Bolesław Zając został zastrzelony. Z lasu zmaltretowanych harcerzy przywieziono na furmance ze słomą. Według relacji mieszkańców Czyżowic - świadków tych zdarzeń widok był przerażający. Zakutych w kajdany dziewiętnastoletnich harcerzy i ich drużynowego zawieziono do więzienia w Wodzisławiu Śląskim. Stamtąd po trzech tygodniach dochodzenia zostali przewiezieni do wiezienia w Rybniku. Tam pod zarzutem udziału w tajnej organizacji harcerskiej byli przesłuchiwani w okrutny sposób przez gestapo. Ponieważ w wyniku przeszukania u Zająca znaleziono jedną przepisaną ulotkę zarzuty zostały zmienione i dotyczyły działalności konspiracyjnej. Do tego, że widzieli ową ulotkę i do jej czytania przyznali się Franciszek Kowalski i Józef Kwiatoń. Na tej podstawie przeciwko nim został sporządzony został akt oskarżenia i po 6 miesiącach trafili do więzienia w Katowicach. Prokurator dla nich domagał się kary śmierci. Ostatecznie otrzymali wyrok 1 roku więzienia. Po odbyciu kary w Bytomiu więźniów przejęło gestapo w Zabrzu a po kolejnych dwu miesiącach zostali oni przekazani do Rybnika. Tutaj gestapo zażądało od nich podpisania zobowiązania, że z nikim nie będą o tym co widzieli nawet z najbliższą rodziną. Dopiero wówczas zostali zwolnieni do domów. Wkrótce jednak powołano ich do niemieckiego wojska mimo, że byli przydzieleni do czwartej grupy folkslisty. Dh Józef Kwiatoń przydzielony do karnej kompanii zginął za obca mu sprawę 15 sierpnia 1943 roku. Dh Kowalski przeżył wojnę i powrócił do Czyżowic.

Szczęśliwiej niż dla potoczyły się losy Dh Cichego i drużynowego Chroboka, którzy nie przyznali się do winy i nie zostali obciążeni zeznaniami przez towarzyszy niedoli. Oprawcom nie udało się wskazać żadnych dowodów winy i dzięki staraniom ich rodzin zostali oni zwolnieni. Dh drużynowy Konrad Chrobok musiał opuścić Czyżowice i udać się na roboty przymusowe do Niemiec. Pracował jako robotnik przymusowy z obowiązkową literą „P” naszytą na ubraniu w jednej z berlińskich fabryk broni i amunicji. Był tam zatrudniony jako pomocnik kreślarza. Zginął 23 kwietnia 1945 roku podczas walk o Berlin. Jego grób pozostawał przez wiele lat nieodkryty. Grób Konrada Chroboka do dnia dzisiejszego znajduje się w Berlinie.

Przymusowo wcieleni do niemieckiej armii zostali również dh Jan Wawrzyczny i dh Alojzy Kwiatoń. Do wojska zostali wcieleni pomimo tego, że wszędzie występowali jako Polacy. Ostatecznie ich służba w obcej dla siebie armii rozpoczęła się we Wrocławiu. Tam drogi ich wspólnej tułaczki rozdzieliły się. Dh Wawrzyczny został skierowany do Afryki. Dh Kwiatoń chcąc odsunąć w czasie wysłania na front poprosił o skierowanie do szkoły lotniczej powołując się na wcześniej nabyte umiejętności pilota szybowcowego. Dla Dh Kwiatonia przed ukończeniem szkoły lotniczej ściągnięta została opinia z miejsca zamieszkania. Opinia ta na temat przynależności narodowościowej i stosunku do swej przynależności dla Alojzego Kwiatonia zawierała jedynie dwa słowa „große Pole” (wielki Polak). Podobne informacje dotyczyły jego najbliższej rodziny. Powstała sytuacja omal nie skończyła się tragedią dla Kwiatonia. Podejrzany był on o podjęcie próby działalności szpiegowskiej. Ostatecznie trafił do fabryki samolotów gdzie podejmował próby uszkadzania instalacji do radiostacji montowanych w samolotach Luftwaffe. Kiedy losy wojny zdały się być przesadzone a nacierające wojska wypierały okupantów Dh Kwiatoń dostał skierowanie na front zachodni. Ślązaków z powodu licznych dezercji nie wysyłano w późniejszych okresach wojny na front wschodni. Podczas walk na terenie Belgii zdezerterował z armii niemieckiej. Najpierw przebywał w niewoli amerykańskiej. Kiedy okazało się, że jest Polakiem otrzymał możliwość przejścia na stronę aliantów. Ostatecznie znalazł się na Wyspach Brytyjskich. Tam zaciągnął się do 23 Śląskiego Batalionu Piechoty stacjonującego w Szkocji. Dh Alojzy Kwiatoń doczekał końca wojny, z której wrócił do rodzinnych stron dopiero w 24 kwietnia 1946 roku po demobilizacji.

Dh Wawrzyczny będąc przeznaczonym do działań w Afryce najpierw został przewieziony do obozów przejściowych w Południowych Włoszech i Sycylii a następnie trafił do jednostki przeciwlotniczej w Libii. Najtrudniejszy czas we wspomnieniach Dh Wawrzycznego to czas walk na Pustyni Libijskiej. Wycofując się znalazł się na terenie Tunezji. Tam dostał się do niewoli Wojska australijskich. Było to 12-13 maja 1943 roku kiedy trafił do obozu jenieckiego. Oczywiście kiedy tylko nadarzyła się okazja potajemnie zgłosił się jako Polak przymusowo wcielony do armii niemieckiej. Jak wspomina Pan Wawrzyczny było tam bardzo dużo Ślązaków. Stamtąd podobnie jak wszyscy Polacy trafił na Gibraltar. Tam odwiedził ich polski konsul. Zbiegło się to w czasie kiedy nad Cieśniną Gibraltarską w katastrofie lotniczej zginął Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych Generał Sikorski. Stamtąd w konwoju statków wszyscy wrócili do Anglii. Tam pod przybranym nazwiskiem Górski zgłosił się do Polskich Sił Zbrojnych. Jak wspomina mógł wyjechać wtedy do USA i doczekać końca wojny lecz jak mówi nie mógł tego zrobić, musiał walczyć o Polskę. Teraz rozpoczął się jego nowy rozdział w okresie wojny. Wpierw został wcielony do kompanii piechoty, ale na własna prośbę został przeniesiony do jednostki lotnictwa. Stamtąd trafił pod Londyn do jednostki zaopatrzenia. Kiedy 6 VI 1944r. rozpoczęła się operacja "Overlord" – wraz aliantami znalazł się we Francji. Dokladnie pamięta chwile kiedy podczas odpływu ładował samochody na barki desantowe. Walczył kolejno o wyzwolenie Francji, Belgii i Holandii. Jak wspomina stoczył wraz ze swoimi towarzyszami również ciężki walki o Bredę, którą ostatecznie zdobyła 1 Dywizja Pancerna dowodzona przez Generała Maczka. Za bojowe wyczyny za walkę z Niemcami został wielokrotnie odznaczany. Do Polski powrócił dopiero w 1947 roku.

Z wojny nie powrócił Dh Józef Kwiatoń który zginął na froncie wschodnim. Z wojny nie powrócił również Dh Alojzy Szczyrba.

Obok Drużyny Harcerzy w Czyżowicach działała Drużyna Harcerek. Już kilka miesięcy po utworzeniu drużyny męskiej w Czyżowicach powstała Drużyna Harcerek, której patronowała Królowa Jadwiga. Pierwszą drużynową Drużyny Harcerek była dh Stefania Wojtasówna, która podobnie jak Konrad Chrobok, była nauczycielką w miejscowej szkole podstawowej. Prowadziła ona drużynę do wybuchu wojny. W tym czasie Drużyna Harcerek im Królowej Jadwigi wyjeżdżała najczęściej na kilkudniowe i niezbyt odlegle odbywające się biwaki. Po wojnie funkcję drużynowej objęła Dh Helena Kowalska (siostra Franciszka Kowalskiego). Prowadziła ona drużynę do roku 1947 a po niej funkcję drużynowej objęła dh. Melania Madejska (z d. Trzaskalik).

(foto: Powrót z obozu w Dobrej k. Limanowej. Wawel 1947. Drużyna Harcerek na obozie Hufca)

(foto: Powrót z obozu w Dobrej k. Limanowej. Wawel 1947. Drużyna Harcerek na obozie Hufca)

Dh Melania prowadziła drużynę dziewcząt do roku 1950. Okres powojenny dla tej drużyny to czas jej wielkiego rozkwitu. Prócz tego że Drużyna Harcerek była bardzo liczna to bardzo prężnie działała. Druhny co roku wyjeżdżały na własne obozy letnie. Ostatnim obozem drużyn żeńskich z Hufca wodzisławskiego był obóz w roku 1950 w Radomyślu. W roku 1949 Związek Harcerstwa Polskiego został rozwiązany przez władze państwowe. W to miejsce utworzone zostało harcerstwo całkowicie podporządkowane władzom państwa socjalistycznego lecz w tych realiach w Czyżowicach harcerstwo nie działało.

Po wojnie harcerstwo w Czyżowicach szybko się odrodziło i to zgodnie z przedwojenną formułą i najlepszymi tradycjami. Pierwsze obozy odbywały się już w roku 1946. Harcerze wówczas wyjechali na obóz Hufca do Odry. Głównymi organizatorami tego obozu byli harcerze z Biertułtów. Dh Melania (Trzaskalik) Madejska do dzisiaj wspomina ten obóz jako bardzo piękny i udany. Dh Melania wspomina również niezwykłą wędrówkę Drużyny Harcerek im. Królowej Jadwigi do obozu harcerzy i wspólne z harcerzami wieczorne ognisko. Pierwszym Drużynowym Drużyny Harcerzy był Dh Jan Kowalski a jego przybocznym był Emmanuel Sikora. Ostatni obóz w którym drużyna uczestniczyła odbył się w Radkowie w 1949 roku. Był to obóz Hufca Harcerzy i na długo wpisał się w pamięci jego uczestników. Potem harcerstwo zostało rozwiązane.

(foto: Obóz Hufca  Harcerek w Dobrej 1947. Wycieczka do Zakopanego. Drużyna Harcerek im. Królowej Jadwigi w Czyżowicach)

(foto: Obóz Hufca Harcerek w Dobrej 1947. Wycieczka do Zakopanego. Drużyna Harcerek im. Królowej Jadwigi w Czyżowicach)

Po wojnie w Czyżowicach działały również dwie gromady zuchowe dziewcząt i osobno chłopców. Jej pierwszą drużynową była Dh Wanda Reclik a drużynowym gromady zuchowej chłopców był dh Wiktor Kowalski – brat Franciszka i Heleny. Obie gromady zuchów działały także do roku 1949.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że w latach międzywojennych w całym Związku Harcerstwa Polskiego był podział na harcerstwo chłopców i harcerstwo dziewcząt. W ten sposób w Czyżowicach działały dwie drużyny harcerskie i dwie zuchowe. Taki podział był zachowany również po wojnie do 1950 roku.

Całe czyżowickie harcerstwo pomimo, że zawsze było blisko szkoły i choć w szkole odbywały się zbiórki harcerskie to zawsze cieszyło się dużą niezależnością. Twórca czyżowickiego harcerstwa Dh Chorobok był świetnym nauczycielem i drużynowym. Był prawdziwym duchowym przywódcą dla swych wychowanków. Jak bardzo bliskie było mu harcerstwo i jak ważną role odgrywało w jego życiu może świadczyć fakt, że kiedy zawierał związek małżeński z Rozalią Pawelec miał na sobie mundur harcerski. Niemal na wszystkich zachowanych fotografiach występuje w marynarce z wpiętym harcerskim krzyżem. Będąc wielkim patriotą odmówił pracy nauczyciela w szkole podporządkowanej władzom hitlerowskim, za co już w pierwszym tygodniu wojny został wyrzucony ze służbowego mieszkania. Musiał wówczas podjąć pracę w kopalni na Zaolziu. Nie zaprzestał on pracy wychowawczej z harcerzami i nadal prowadził zbiórki pod pretekstem spotkań ze znajomymi przy szachach i kartach. Wpisał się on na zawsze w dzieje nie tylko harcerstwa czyżowickiego, ale również w dzieje harcerstwa śląskiego. Pamięć o nim w Czyżowicach jest nadal bardzo żywa. Dbają o to zwłaszcza harcerze. Trzeba również pamiętać że Konrad Chrobok utworzył drużynę harcerską nie tylko w Czyżowicach ale również w kilku innych miejscowościach. Swoją opieką otoczył drużyny w Jedłowniku i Turzy Śląskiej.

(foto: Ślubne zdjęcie Konrada Chroboka z Rozalią Pawelec.  Pan młody w harcerskim mundurze. 14.08.1937 r.)

(foto: Ślubne zdjęcie Konrada Chroboka z Rozalią Pawelec. Pan młody w harcerskim mundurze. 14.08.1937 r.)

Po roku 1956 w szkołach przywrócona została działalność drużyn harcerskich. Podobnie było w Czyżowicach. Działało ono pod nadzorem władz oświatowych. W tamtych latach drużynowymi byli najczęściej nauczyciele. Harcerstwo miało wówczas charakter obowiązkowy i masowy. Nie można było otwarcie pielęgnować przedwojennych tradycji. Nie można było kultywować tej specyficznej harcerskiej metodyki i prowadzić harcerskiego patriotycznego wychowania.

Silnie przywiązane do tradycji harcerstwo w Czyżowicach okazało się odporne na wpływy władz PRL-u. Kiedy tylko po 1980 roku można było nawiązać w tradycjach do harcerstwa przedwojennego zostało to skwapliwie wykorzystane. Działo się to dzięki niezwykle sprzyjającemu klimatowi i głęboko zakorzenionym tradycjom jakie są w społeczeństwie Czyżowic. Jeszcze w latach 1982-1985 na zbiórkach harcerskich można było spotkać Dh Franciszka Kowalskiego, który opowiadał młodym harcerkom i harcerzom jakim drużynowym Dh Konrad Chrobok. Co musiał przeżyć wraz drużyną w okresie wojny i jaką ofiarę musiał ponieść za swą harcerską przynależność i za Polskę.

Jesienią 1980 roku w Czyżowicach swą pracę instruktorską rozpoczął dh pwd Bronisław Kwiatoń. Będąc rodzinnie związany harcerstwem w Czyżowicach znał historię czyżowickiego harcerstwa, tradycje i wartości jakie muszą przyświecać w pracy z młodzieżą. W tym czasie aż do roku 1985 Drużyna przeżywała swój wielki rozkwit. Drużyna była jedną z najprężniej działających w istniejącym wówczas Hufcu Gorzyce. Uwalniając się od wszelkich zależności i naleciałości jakie wkradły się w latach wcześniejszej zależności od władz socjalistycznego państwa Drużyna uzyskała moralne prawo do kontynuowania przedwojennych tradycji. Wtedy był to już ostatni czas na spotkania ze świadkami przedwojennej historii czyżowickiego harcerstwa. Częstym gościem na harcerskich zbiorkach był Dh Franciszek Kowalski, który bardzo pięknie w opowiadanych gawędach wspominał swe młodzieńcze lata w harcerskiej drużynie. Drużyna wtedy regularnie wyjeżdżała na obozy, biwaki i wędrówki. Drużyna uczestniczyła również będąc drużyn reprezentacyjna Hufca Gorzyce w wielkiej uroczystości odsłonięcia pomnika poświęconego pamięci Poległych Harcerzom - Obrońcom Katowic. Uroczystość ta miała miejsce 4 września 1994 roku na rynku w Katowicach.

(foto: Drużyna Harcerska im. Żwirki i Wigury w 1983r na Obozie w Ustroniu Lipowcu)

(foto: Drużyna Harcerska im. Żwirki i Wigury w 1983r na Obozie w Ustroniu Lipowcu)

W roku 1984 ukazała się książka - opracowanie Andrzeja Szefera pt. „Bohaterowie spod znaku lilijki. Harcerze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego w latach wojny i okupacji hitlerowskiej w świetle zeznań własnych i świadków”. Ukazała się ona nakładem Śląskiego Instytutu Naukowego w Katowicach. W książce tej z dość dużą starannością została przedstawiona historia Drużyny Harcerskiej im. Żwirki i Wigury w Czyżowicach w tragicznym okresie wojny. Autorem opowieści do tego wątku był Dh Franciszek Kowalski, naoczny świadek i uczestnik tych tragicznych wydarzeń.

Przez wszystkie lata od 1931 roku aż po dzień dzisiejszy w Czyżowicach działa Drużyna, która niezmiennie od 1932 roku ma dwoje bohaterów Franciszka Żwirko i Stanisława Wigurę. Drużyna stale pielęgnuje swe piękne tradycje i odwołuje się do swych przedwojennych korzeni.

W listopadzie 2007 roku do swej służby instruktorskiej w Czyżowicach powrócił Dh phm Bronisław Kwiatoń. Skupiając na początku wokół siebie zaledwie kilkoro dzieci udało mu się w krótkim czasie z czyżowickiej Drużyny stworzyć niezwykle silny zespół. Wszystko odbywa się przy silnym wsparciu społeczeństwa Czyżowic i władz gminnych a zwłaszcza Wójta Gminy Gorzyce pana Piotra Oślizło. Drużyna każdego roku wyjeżdża na samodzielne obozy i realizuje bardzo atrakcyjny program zgodnie z metodyką harcerską. Chociaż ustawiona przez drużynowego Kwiatonia poprzeczka dla młodzieży jest bardzo wysoko to nikt się nie zniechęca. Przeciwnie młodzi harcerze chcą się sprawdzić i poznać granice swoich możliwości. Młodzież bardzo chętnie garnie się do działań w swej 16 Drużynie Harcerskiej im Żwirki i Wigury. W jej szeregach można spotkać dzieci z Czyżowic, Rogowa, Turzy Śląskiej, Gorzyc a także Wodzisławia Śląskiego. Oczywiście główną grupę stanowią dzieci zamieszkałe w Czyżowicach. Czyżowicka Drużyna nosi numer 16 od 2008 roku i jest zarejestrowana w strukturach Hufca Ziemi Wodzisławskiej.

W roku 2011 czyżowickie harcerstwo obchodziło osiemdziesiątą rocznicę powstania. Z tej okazji w dniach 9-10-11 września 2011 r. odbyły się wielkie uroczystości rocznicowe. Prężnie działająca 16 Drużyna Harcerska im. Żwirki i Wigury po roku starań i przygotowań otrzymała ogromne wyróżnienie. Jako jedna z nielicznych w Chorągwi Śląskiej a jedyna w Hufcu Ziemi Wodzisławskiej drużyna z Czyżowic uzyskała prawo do posiadania własnego sztandaru. Sztandar ten został ufundowany przez społeczeństwo Czyżowic. Jego poświęcenia dokonał w kościele parafialnym w dniu 11 września Harcerski Kapelan Chorągwi Śląskiej ks. phm Piotr Larysz.

(foto: Sztandar Drużyny poświęcił ks. phm Piotr Larysz w kościele w Czyżowicach 11.09.2011 r.  Obok ks. wikary Piotr Szwiec)

(foto: Sztandar Drużyny poświęcił ks. phm Piotr Larysz w kościele w Czyżowicach 11.09.2011 r. Obok ks. wikary Piotr Szwiec)

Wręczenie odbyło się na przykościelnym placu na uroczystym apelu. Na tej uroczystości obok harcerskiej młodzieży było kilkoro, którzy pamiętają harcerstwo sprzed wojny i pamiętają założyciela dh Konrada Chroboka. Przy tej okazji w kościele została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona założycielowi harcerstwa w Czyżowicach Dh Konradowi Chrobok i jej bohaterom - Franciszkowi Żwirko i Stanisławowi Wigura. Odsłonięcia tablicy dokonał syn Konrada Chroboka - Zdzisław ze swą żoną Marią.

(foto: Odsłonięcie tablicy w kościele. Pan Zdzisław Chrobok z żoną Marią 11.09.2011)

(foto: Odsłonięcie tablicy w kościele. Pan Zdzisław Chrobok z żoną Marią 11.09.2011)

Na uroczystość przybyło wielu znamienitych gości. Najważniejszymi byli jednak nasi seniorzy – ci, którzy osiemdziesiąt lat temu tworzyli wraz druhem hm Konradem Chrobokiem naszą Drużynę. Zaszczycili nas swą obecnością Druhowie Jan Wawrzyczny, Józef Cichy oraz Dh Joanna Machnik - „Hanusia”. To właśnie oni wraz z Panem sołtysem Marianem Jureczka przyjęli rolę Rodziców Chrzestnych naszego Sztandaru Drużyny. To właśnie Rodzice Chrzestni przekazali Komendantowi Hufca Dh Edwardowi Kominek Sztandar Drużyny a ten przekazał go obecnemu Drużynowemu Dh Bronisławowi Kwiatoń.

foto: Uroczystość przekazania  sztandaru.

(foto: Uroczystość przekazania sztandaru. Sztandar przekazuje Komendant Hufca Hm Edward Kominek odbiera Drużynowy phm Bronisław Kwiatoń.
Poczet sztandarowy: dowódca pocztu Paweł Kuczok, chorąży Piotr Kmiecik i asystująca Karolina Mencel)

Sztandar 16 Drużyny Harcerskiej im. Żwirki i Wigury w Czyżowicach przechowywany jest w harcówce Drużyny. Wszyscy świadkowie i badacze historii harcerstwa w Czyżowicach są zgodni, że ani przed wojną ani również po wojnie żadna z drużyn harcerskich w Czyżowicach nie miała własnego sztandaru.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że obecni na uroczystości Jan Wawrzyczny, Józef Cichy i Joanna Machnik byli ostatnimi świadkami i uczestnikami historycznych wydarzeń, którzy wraz Konradem Chrobokiem powoływali do życia dwie czyżowickie drużyny - harcerzy i harcerek. Na tejże uroczystości obok wymienionych było jeszcze wielu, którzy swą harcerską służbę wypełnili po wojnie tak jak przyrzekali w swym harcerskim przyrzeczeniu - „całym życiem”.

Obecnie Drużyna działa bardzo prężnie, regularnie spotyka się na zbiórkach, zna dobrze harcerską musztrę i harcerski ceremoniał. W uznaniu zasług w dniu 7 lipca 2012 roku na osobiste zaproszenie Komendanta Chorągwi Śląskiej w Katowicach Dh Hm Andrzeja Lichoty Drużyna z Czyżowic otrzymała zaszczytne zadanie pełnienia funkcji Drużyny Reprezentacyjnej Chorągwi Śląskiej podczas obchodów 50-Lecia Harcerskiej Akcji „KLIMCZOK” w Jaworzu k/Bielska-Białej. Zadanie to wypełniła samodzielnie otrzymując najwyższe oceny od harcerskich władz. Drużyna nasza już wcześniej kilkakrotnie wchodziła w skład Drużyny Reprezentacyjnej Chorągwi wspólnie z innymi drużynami z Hufca Ziemi Wodzisławskiej.

Drużyna nasza brała udział w największych historycznych wydarzeniach Związku Harcerstwa Polskiego. Między innymi w Jubileuszowym Zlocie z okazji 100 lat harcerstwa w Polsce, który odbył się w dniach 16-24 sierpnia 2010 roku na Błoniach w Krakowie oraz w Zlocie Jubileuszowym we Lwowie w dniach 20-22 maja 2011 roku.

Harcerstwo w Czyżowicach pracuje bardzo prężnie. Podejmuje ono wiele zadań na rzecz społeczności lokalnej i Gminy Gorzyce. Harcerki i harcerze co roku wyjeżdżają na samodzielny obóz drużyny. Ponadto w swym dorobku Drużyna ma wyjazdy zagraniczne na Zloty Skautowe „INTERCAMP”. Takie zloty co roku odbywają się w innym państwie europejskim. Jej drużynowym jest ponownie Dh phm Bronisław Kwiatoń. Dh Kwiatoń prowadzi drużynę od listopada 2007 roku. Obecnie Drużyna ma swą siedzibę w Wiejskim Domu Kultury w Czyżowicach.

Zlot Intecamp 2012Zlot Intecamp 2012Zlot Intecamp 2012Zlot Intecamp 2012

Obecnie w Czyżowicach działa także 17 Gromada Zuchowa „Czyżyki” a jej drużynową jest Dh pwd Maria Kmiecik. Dzisiejsza Gromada Zuchowa w Czyżowicach posługuje się również swą historyczną nazwą: Gromada Zuchowa „Czyżyki” w Czyżowicach. Pod taką nazwą Gromada Zuchowa działała w latach 70 i 80 dwudziestego wieku.

Od roku 2009 w Czyżowicach działa 160 Poczta Harcerska. Naczelniczką Poczty jest Dh pwd Hanna Kwiatoń. Zadaniem Poczty Harcerskiej jest wydawanie pocztówek i folderów promujących działalność drużyny harcerskiej a zwłaszcza budowanie pozytywnego w wizerunku harcerstwa w społeczeństwie. Poczta harcerska funkcjonuje jako samodzielna jednostka podobnie jak drużyna harcerska. Realizuje swój program zadaniowo przy okazji kolejnego wydania swej publikacji.

Wspominając dzieje czyżowickiego harcerstwa należy również wymienić 33 Wielopoziomową Drużynę Harcerską „Foludki”, która w 1997 została utworzona przez grupę instruktorów z hufca wodzisławskiego. Jej drużynowym był Dh pwd Tomasz Kazubski. Drużyna ta choć nie miała własnej harcówki to zbiórki odbywały się w szkole. Drużyna ta działała w Czyżowicach do końca 2002 roku.

 

Obecnie działająca Drużyna każdego roku wyjeżdża na organizowane przez siebie obozy. Każdego roku stara się być w innym miejscu aby dobrze poznać swój kraj. W kolejnych latach  Drużyna była:

Obóz w Białej 2012Obóz w Białej 2012Obóz w Białej 2012Obóz w Białej 2012

Poprzez całoroczną pracę oraz wyjazdy na obozy krajowe i zagraniczne zloty 16 Drużyna Harcerska im. Żwirki i Wigury zbliżyła się do międzynarodowego ruchu skautowego. Jest aktywnym uczestnikiem tego ruchu a młodzi harcerze z Czyżowic wspólnie tworzą najnowszą Historię Harcerstwa w Czyżowicach i Związku Harcerstwa Polskiego.